Zapiski z roku 2017 – moje podsumowanie

2017.

To był GRUUUBY rok!

Budzę się 1. stycznia w Rydze…

Jestem znudzony życiem.

Kupuję bilet w jedną stronę do Tajlandii.

Rzucam robotę.

Lecę do Bangkoku i nie wiem kiedy wrócę.

Wpadam na pomysł, że polecę dookoła świata przez Australię i USA.

Aplikuję o wizę do USA w Bangkoku.

Nie dostaje wizy.

Chcę jechać do Wietnamu i zostać tam na dłużej.

Jadę przez Kambodżę.

Jednak zawracam z drogi do Wietnamu, aby Święta Wielkanocne spędzić na Filipinach.

Po drodze wpadam na tydzień do Malezji.

Dowiaduję się, że czarna, biała, zielona i czerwona herbata to ta sama roślina.

Ląduje w Manili.

Poznaje sympatyczną filipińską rodzinkę.

Okazuje się, że to nie rodzinka tylko filipiński gang.

Podają mi coś do jedzenia i tracę przytomność na 24 godziny.

Budzę się i orientuję, że sympatyczna rodzinka ukradła moją kamerę.

Biorę taksówkę na lotnisko i lecę na Bohol.

Po paru dniach odkrywam, że oprócz kamery skradziono mi też wszystkie pieniądze z konta.

Łapie zlecenie i w dwa tygodnie odrabiam straconą sumę z nawiązką.

Dowiaduje się, że na moją wyspę przypłynęli terroryści z ISIS

Na wyspie trwa obława.

Snorkuję z żółwiami morskimi.

Nie wiem o tym, że terroryści wynajmują dom niedaleko mnie.

Umawiam się z Krzyśkiem, że spotkamy się w Wietnamie.

Lęcę do Hanoi.

Jedziemy razem na trekking do Sapa.

Poznaję innego Polaka, który ma do sprzedania stary skuter za 250 USD

Pływamy kajakami po Ha Long Bay.

Kupuję w końcu ten skuter za 150 USD.

W 15 dni przejeżdżam nim przez cały Wietnam.

Mam wypadek, ale nic mi nie jest.

Zatrzymuje mnie policja za jazdę bez prawa jazdy na motocykl.

Sprzedaje skuter za 200 USD.

Lecę na Tajwan.

Objeżdżam Taroko Park.

Lecę do Korei Południowej.

Płynę na wyspę Czedżu.

Stawiam jedną nogę w Korei Północnej.

Lecę do Pekinu.

Wspinam się na Mur Chiński.

Wracam przez Kijów do Polski.

Od razu znajduję robotę przy projekcie dla NATO.

Lecę do Panamy.

Jadę drogą, której nie ma na mapie.

Spędzam kilka dni z ludźmi plemienia Kuna – odcięty od świata.

Łamię sobie ząb. Ała!

Wracam z Panamy przez Meksyk.

Wstawiam sobie nowy ząb.

Startujemy z Applantic

Wyrzucają mnie z pracy.

Wracam do treningów tajskiego boksu.

Zrzucam 5kg wagi.

Znajduję nową i lepszą pracę w Circle K.

Przybywa mi 10kg.

Rozwijam firmę.

Zatrudniam pierwszego pracownika.

Lecę na weekend do Grecji.

Wracam i spędzam Boże Narodzenie z rodziną.

Piszę, to co właśnie przeczytałeś……i nie wierzę, że to wszystko przytrafiło mi się tylko w 2017 roku!

Leave a reply:

Your email address will not be published.