Zapiski z roku 2018 – moje podsumowanie

2018.

To był dziwny rok!

Budzę się 1. stycznia (tym razem) we własnym domu…

Jestem pełen optymizmu na nadchodzący rok. 🙂

Planuję rok 2018. To dobry sposób, aby rozśmieszyć Boga 😜

📖 Pierwsza książka w tym roku to „Tools of Titans” – Tima Ferrisa.

Wyczytuję, że coś istnieje coś takiego jak #0445club. Zapisuję się!

Chuja tam – udaje mi się wstać tylko raz o tej barbarzyńskiej porze. 😞

😎 Przepisuje się do klubu #9030 (z tym że to nie dotyczy weekendów).

Zapisuję się na kurs Rock&Rolla. Tak – to nasza wspólna decyzja. 💃🕺

Dwa miesiące zajmuje mi, żeby się z tego wymiksować…

W końcu wolność! Wyjeżdżam na Majorkę. 🛫

🇪🇸 Nudzi mi się. Jadę jednak do Walencji.

Wracam do Polski i zaczynam uczyć się jeździć na nartach ⛷

🧗 Decyduję się na zdobycie Górki Szczęśliwickiej i zjazd z samego wierzchołka na nartach. OMG!

Uciekam na Cypr. 🇨🇾

🇹🇷 Dostaję pierwszy mandat w życiu i rachunek telefoniczny na 300zł. Cholerny turecki roaming.

Jedziemy z chłopakami do Lizbony.

Wynajmujemy na tydzień mieszkanie. Zwiedzamy i pracujemy. Fajny czas. 🇵🇹

Zabieram mamę do Izraela. 🇮🇱

💱 Odmawiają nam wymiany szekli w kantorze ze względu na napis: משחק ביל. Tak – dałem sobie wcisnąć banknoty z Monopoly. 😡

Na majówkę śmigam do Pragi. 🇨🇿

Po drodze Wiedeń 🇦🇹 i Bratysława 🇸🇰. Było fajnie, ale jednak Europa jest dobra dla emerytów.

Dostaje wizę do Kanady 🇨🇦 i kupuję bilet na luty 2019.

Nagle wszystko zaczyna iść w niewłaściwym kierunku.☹

Mój nastrój staje się coraz gorszy. Na szczęście nikt tego nie widzi.

Jestem dobry w udawaniu.Powoli Netflix&Chill zamieniam na Youtube&Sleep.

Przestaję pracować zdalnie i zaczynam chodzi do biura, aby mieć siłę zrobić cokolwiek.Nie pomaga.

Coraz częściej budzę się, trzęsąc ze strachu.Boję się pracy. Boję się rozmawiać z ludźmi. Boję się wstać z łóżka. Boję się żyć.Idę do psychologa, a później do psychiatry, który przepisuje mi leki.

Czytam opinie w Internecie. Ludzie piszą, że jak to wezmę, to będzie jeszcze gorzej.Nie biorę i skazuję się na kolejne tygodnie cierpienia.

Jest tak źle, że decyduję, że nie mam nic do stracenia. Zaczynam brać leki.Tak jak mówił lekarz.

Po kilku tygodniach przychodzi ulga.Uff. Już nie boję się wyjść z domu.

Znów jestem w świecie żywych. Jak dobrze…No to lecimy!

Tym razem ze znajomymi do Gruzji. 🇬🇪

🏔️ Robimy trekking w Kazbegi.

Prawie umieram po kilku godzinach marszu. Moja kondycja to mniej niż zero.

Latam paralotnią. Coś pięknego. Kończy się jednak awaryjnym lądowanie w dolinie rzeki. Lesson learned: Chcesz latać paralotnią – nie bądź gruby. 🐝

Wracam do Warszawy.

Testuję Flyspot i jest fajnie, ale……nic to przy adrenalinie związanej z powrotem do domu. Noc, ulewa i samochód, w którym popsuły się wycieraczki. Nie próbujcie tego w domu. A już na pewno nie na autostradzie! 🚗

🌨️ Jak co roku rozpoczynam akcję #ZimoWypierdalam

Tym razem jadę do Maroka. 🇲🇦

Pierwszy tydzień do klątwa faraona. 💩

Miły aptekarz sprzedaj mi antybiotyk (po co komu recepty?).💊 Nie wiem, co to było. Jakieś zielone i po arabsku. Grunt, że działa.

Długi weekend spędzam na Saharze. 🐫

W nocy jest zimno jak cholera, ale gwiazdy na pustyni to coś, czego nigdy nie zapomnę…

Znajduję kwaterę na booking.com, która ma nadzwyczajnie dobre opinie, w porównaniu do zdjęć. Decyduję się. A co tam…jest tanio. 🙂

🏨 Na koniec, właściciel prosi mnie o potwierdzenie rezerwacji i znika na parę minut z moim telefon – pod jakimś tam pretekstem. Oddaje go po chwili i żegnamy się serdecznie.Następnego dnia wystwiając ocenę na bookingu, odkrywam, że ona już tam jest! Wait, wait, wait…. a to skurczybyk… Te wspaniałe rekomendacje Mohamed wystawia sobie sam. Geniusz marketingu! 😂

Nie wyciągam żadnych wniosków z poprzedniej przygody. Rezerwuje kolejny randomowy pokój w randomowej dzielnicy.

Do Agadiru przyjeżdżam już po zmroku. Biorę taksówkę. Kierowca wpada w lekką panikę, kiedy pokazuje mu, gdzie ma mnie wysadzić. Krzyczy za mną…”Monsieur, monsieur…no, no! Danger! Danger! Mafia!”. Ja jednak nic nie rozumiem po francusku…😜

Wracam do Polski. Razem z chłopakami bierzemy udział w hackathonie.

Wiemy, że nie mamy szans na wygraną.Wygrywamy 10 000 zł. 💰

Za dwa tygodnie znowu hackathon. Tym razem jesteśmy 100% pewni wygranej.

Nic nie wygrywamy. 😭

W międzyczasie wypada mi sztuczny ząb.😷

Wstawiam go.

Znowu mi wypada.

Zima ciągle nie odpuszcza. Uciekam na Maltę. 🇲🇹

Na weekend przyjeżdża Ewa.

Acha…zapomniałem wspomnieć, że przed wyjazdem kupiłem pierścionek… 💍

Śpimy na łódce. ⛵

Oświadczam się, a ona mówi TAK! 👧

Wracamy do Polski.

Spędzamy spokojny czas razem do końca roku…

W międzyczasie spisuje to wszystko, co się wydarzyło…✍️ …i nie wierzę, że tylko w tym jednym roku doświadczyłem nocy, w których trząsłem się ze strachu i dni, w których bałem się wyjść z domu. 🙁

ALE też nocy, w których modliłem się, aby jak najszybciej zasnąć, bo nie mogłem doczekać się, co przyniesie kolejny dzień. 😊

Leave a reply:

Your email address will not be published.